Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2182 Wątki)

Kiedy zaczyna bić serduszko płodu?

Data utworzenia : 2016-06-09 13:12 | Ostatni komentarz 2023-02-03 10:48

Konto usunięte

138601 Odsłony
2879 Komentarze

Byłam w poniedziałek u lekarza i niestety maleństwu serduszko nie biło.Na usg pokazywało 6tydz i 6 dni a wg ostatniej miesiączki 8 tydzień....Maluszek urósł od ostatniej wizyty ale tętna nie było :( Lekarz mnie zmartwił i kazał czekać kolejny tydzień.Muszę w poniedziałek do niego dzwonić i przyjść najlepiej przed 14...Są 2 opcje....albo ciąża martwa bez tętna albo młoda ciąża i tętno się pojawi ale później. Objawy ciąży mam i wszystko co tylko a to tętno mnie zastanawia....siostra mnie pociesza że może ciąża młodsza jest i temu tętna jeszcze nie ma.... Ja nie mam sił do tego :( Jestem załamana...płakałam już nawet :( ciężko mi z tym.Wierzyłam że będzie ok a tu taki zawód... Aż nie chcę pomyśleć że to maleństwo mogłabym stracić :( za bardzo go kocham już :( czekam na niego :( Urlop mam do piątku....myślałam że w pn przyjdę tylko po L4 do lekarza a tu zaś niepewność,badanie.... nie mam sił :(

2016-06-29 11:55

Trzymaj się Darka, będzie dobrze. Masz wsparcie męża, masz Mariuszka:) Żałobę musisz przejść i pewnie w sercu będziesz ją zawsze nosić, ale pamietaj, że po burzy wychodzi słońce i będzie dobrze:)

2016-06-29 11:51

Wczoraj odebrałam wyniki z badań genetycznych...poroniłam chłopczyka :( Mój ukochany synuś odszedł ode mnie po ciuchutku - Mikołaj :( [*] 15.06.2016.... Musiałam dzisiaj jechać z tymi wynikami wydrukowanymi do szpitala po kartę martwego urodzenia,potem do USC i byłam w pracy załatwić wszystkie sprawy i do 9 sierpnia mam macierzyński.... W poniedziałek byliśmy z mężem na zakupach w większym mieście.Pokupiłam synciowi super rzeczy po przecenach w Smyku.Zjedliśmy duże lody ;) A najważniejsze to że spędziliśmy czas ze sobą... A w wtorek byliśmy na basenie...Poszaleliśmy na zjeżdżalniach ;) Szkoda że ciągle mnie brzuch poboluje i boję się że zacznę krwawić znienacka... Mariuszek jest w żłobku więc mam chwilkę na kompa.

2016-06-22 15:47

Darka to całkiem normalne, że to wszystko wraca bo to strata dziecka i nie da rady przejść tej żałoby bez łez rozpaczy i całkowicie Cię rozumiem...hormony też robią swoje i powodują zmiany nastroju. Organizm potrzebuje troszeczkę czasu na regenerację... Na pewno przytulisz drugiego maluszka, małego Mikołajka lub malutką Marikę :*

2016-06-22 14:04

U mnie w pracy tylko zaufane mi osoby wiedzialy o mojej ciazy i poronieniu. Dlatego jak wrocilam to kazdy myslal ze.poprostu bylam na zwyklym l4 bo poprostu chora bylam. Jak dla mnie to byla dobra decyzja o tak szybkim powrocie do pracy bo mialam wsparcie:) Darka wyjazd dobrze wam zrobi spedzicie razem czas pozwiedzacie. Takie oderwanie sie od rzeczywistosci.

2016-06-22 13:39

Darka u mnie w pracy byłoby podobnie, zaraz znaleźli by sie z glupimi komentarzami. Jak ja zaszłam w ciążę to od razu było że jestem głupia bo nie mam ślubu z facetem a pierwsze babcia bawi... Jakby głupi świstek był najważniejszy a jak ten ślub już wzięłam to nawet ich o tym nie poinformowalam zobaczyli tylko inne nazwisko na zwolnieniu Zobaczysz za rok będzie to dla ciebie tylko wspomnienie, nie zapomnisz o tym ale nie będzie się z tym wiązać tyle emocji... Wspierajcie się nawzajem a będzie dobrze. Ja ostatnio bylam u dentysty też z niewielką dziurką i skasowała ode mnie 150zł. Także u ciebie nie tak najgorzej.

2016-06-22 12:39

Dzisiaj znowu mam gorszy dzień...znowu płakałam :( Tak mi źle....wszystko wraca....Dzisiaj dokładnie jest tydzień jak wyciągnęli ze mnie mojego okruszka :( Tydzień minął a ja mam ciągle wrażenie że było to wczoraj...Ból nie mija mimo iż bywają dni bez płaczu. W nocy miałam sny mojego ulubionego artysty co śpiewa....Posłuchałam go i troszkę mi lepiej....chciałabym się przytulić do niego.....w najgorszym razie do męża :P Nie no brakuje mi ciepła....Mimo iż na dworze upał się szykuje.... Mąż ma dzisiaj rozkręcać łóżeczko....powiedziałam że mam nadzieję że jeszcze tutaj stanie....a mąż mi na to jak się odblokuję psychicznie albo jak będziemy oboje gotowi to pewnie tak.... Nie rozmawiamy na ten temat....nie wiem jakoś staram się unikać ten temat....sama nie jestem gotowa, bo to za szybko dla mnie i poza tym organizm musi mi dojść do siebie i hormony...Cykle się wyregulować i będzie lepiej. Mam nadzieję że kiedyś jeszcze do nas zaświeci słońce i damy sobie szansę.... Jak na razie musimy pobyć razem i naładować się pozytywną energią... W poniedziałek mąż ma urlop więc musimy żyć pełnym życiem... Musimy go wykorzystać na maksa chociaż by musielibyśmy wziąć kredyt na to.....tak bardzo człowiek tego potrzebuje....tego oderwania od wszystkiego.... Ja już byłam u dentysty na kontrole...Miałam 2 małe dziurki w szóstkach i mi je zrobiła na miejscu.Ta przyjemność kosztowała mnie 100 zł...a teraz mam ten okropny smak w ustach....bleee oliwia1126 myślę że będziemy dłużej czekać niż tylko 3 miesiące,na pewno koło 5-6 miesięcy jak nie dłużej.Muszę odpocząć psychicznie i fizycznie od tego....Wierzę w to że po tym czasie mąż powie czego chce i czego oczekuje.... Kasia.S. bardzo się cieszę że mąż stoi po mojej stronie i mnie wspiera.Inaczej bym nie dała rady... Chociaż nie ukrywam że dalej mam żal do Boga że tak mnie skrzywdził mimo że miał w tym jakiś cel.... iwona886 oby tej siły mi przybywało z dnia na dzień... Planuję wrócić do pracy pod koniec sierpnia po tych 8tygodniach macierzyńskiego co przysługuje po poronieniu.My staramy się o akt zgonu...Muszę umówić się z koleżanką na plotki...ciekawe kiedy będzie mieć czas na spotkanie.... Pamela.Mokra ja bym nie dała rady po 2 tygodniach wrócić do pracy,dla mnie to za szybko.....Zwłaszcza że u mnie w pracy wszyscy w koło by pytali czemu wróciłam itd nie ma u mnie życzliwych ludzi tylko sami wyjadacze.Miałam nadzieję że szybko tam nie będę musiała wrócić dla niestety rzeczywistość okazała się inna.... To prawda siedzę w domu sama do 15 ale mam tyle zaległej pracy że od rana coś robię.Muszę obiad zrobić,pranie i rutynowe prace w domu k.Sepiolo czasem potrzebne takie rozmowy zwłaszcza z najbliższymi do wyjaśnienia podstawowych spraw rodzinnych.... Mam nadzieję że kiedyś przytulę swojego drugiego maluszka (Mikołaja albo Marikę)...

2016-06-21 22:15

Darka a Ty planujesz wrócić do pracy ? jak jest z tym u Ciebie...oderwanie się od domowych codzienności pozwala nam wiele uleczyć, zapomnieć troszkę. porozmawiać z ludźmi to też jakiś sposób na powrót do normalnego (w miarę możliwości) życia.

2016-06-21 14:24

Dobrze robią takie rozmowy w małżeństwie. U nas jest podobnie od paru miesięcy klocilismy się na temat tesciowej (mamy męża) ja odpowiadałam zdawkowo a on upieral się przy swoim. Ostatnio wyjasnilismy sobie to dokładnie i atmosfera od razu lepsza.. W waszym wypadku rozmowa była konieczna bo dla każdego z was była to tragedia, ale musicie nie pokazywać tego ze względu na synka. A mąż zmieknie i na pewno będziecie jeszcze tulic swoje drugie maleństwo.