Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2182 Wątki)

Rozwój w brzuszku - muzyka

Data utworzenia : 2013-01-19 17:14 | Ostatni komentarz 2023-03-17 21:13

Marzena.Ganfler

12908 Odsłony
148 Komentarze

Czy puszczałyście muzykę dzieciom gdy byłyście w ciązy ?:) Ewentualnie jaka ?:) ----- majka121_21: Witam serdecznie chciałam zapytać czy wasz maluszek słuchał muzyki będąc jeszcze w brzuchu i jakie korzyści miało to po porodzie .Ja używałam muzyki klasycznej jak i moich ulubionych kawałków .Co najlepsze kiedy poszłam na koncert swojego ulubionego zespołu maluszek reagował tylko na te utwory zespołu które już znał :).W ciąży kolejnym plusem było to że muzyką łatwo mogłam wyciszyć synka kiedy za bardzo brykał.Teraz Kamilek ma 19mies nie wiem czy właśnie ta muzyka miała na to wpływ ale synek śpiewa i tańczy jak najęty w domu, w samochodzie, czasem trzeba poczekać aż się zmęczy żeby porozmawiać :P Teraz spodziewamy się drugiego dziecka co prawda na muzykę ma jeszcze czas ale śmiejemy się z mężem czy puszczanie muzyki maluszkowi to będzie dobre rozwiązanie bo jak trafi się nam jeszcze taki jeden śpiewak to chyba padniemy.Też tak macie ?Pozdrawiam:)

2014-06-08 21:39

Mi poleciła dzisiaj koleżanka "Mozart dla umysłu dziecka", ponoć bardzo miła dla ucha i pewnie się pokuszę o jej kupno.

2014-06-08 16:01

M.Napierała a jaka to płyta?

2014-06-08 15:18

Mam świetną płytę z kołysankami - muzyka instrumentalna dla maluszka w brzuszku. Mozarty i te inne :)korzystamy z Judytką kiedy jesteśmy same w domku :)

2014-06-08 14:58

Ja puszczam nam Mozarta bo to piękne utwory, spokojne i wyciszające. Jeżeli jednak ten rodzaj utworów denerwuje mamę to nie ma on pozytywnego wpływu na dziecko (nie mogłabym słuchać szumu morza jak jest w przytoczonym przez burek 1234 artykule bo mnie to osobiście denerwuje). Nie zauważam też aby mój synek reagował na puszczane fragmenty w specjalny sposób. Czytałam zresztą na temat wpływu muzyki klasycznej bardzo ciekawą książkę w której opisano m.in. przeprowadzane eksperymenty na ten temat w tym badania nad głośnym „efektem Mozarta” i wpływem tej muzyki na rozwój inteligencji. Tak naprawdę „efekt Mozarta” pojawił się w latach 90 kiedy to badacze z Uniwersyteteu Kalifornijskiego odkryli że za pomocą muzyki Mozarta udało się poprawić inteligencję studentów. Potem były kolejne badania które jednak nie potwierdziły tej teorii. Jednak marketing ruszył pełną parą i ogarnął prawie cały świat. Zresztą sama specjalnie patrzyłam na wydania płytowe i jest dużo płyt dla dzieci: „Mozart dla umysłu dziecka, Mozart dla bobasa” itp. Także łatwo zauważyć, że to jest po prostu wielki przemysł i mimo że te badania naukowe tego efektu nie potwierdziły to faktycznie utrzymało się przekonanie, że ta muzyka działa na rozwój inteligencji. Natomiast owszem były tez przytoczone tam eksperymenty (przeprowadzone bodajże przez izraelskich naukowców), które potwierdziły że muzyka Mozarta może bardzo dobrze wpływać na rozwój wcześniaków i to lepiej niż utwory innych znanych kompozytorów. Wydaje mi się że powinnyśmy słuchać tego co lubimy i co sprawia nam przyjemność. Wierze jednak że utwory Mozarta przez to że są spokojne, mają dużo powtórzeń melodii w danym utworze i mogą faktycznie uspakajać dziecko i po porodzie gdy będziemy je puszczać mogą dziecko wyciszyć bo będzie to znana mu melodia niczym bicie naszego serca. W telewizji był też fajny cykl, powtarzany chyba obecnie, pod tytułem „porody” (chyba na Polsat Cafe). Program polega na tym że kamera towarzyszy parom podczas porodu w polskich szpitalach (chyba głównie warszawskich) Jedna z par przyniosła do szpitala pluszaka którego jak się nacisnęło grał spokojną melodię typu muzyka klasyczna. Mówili że często kładli maskotkę na brzuchu i puszczali tą melodię synkowi. Po porodzie mały strasznie płakał nie wiedzieli jak go uciszyć i położyli kolo niego pluszaka włączając znaną małemu jeszcze z brzuszka melodię – cudne było to że przestał płakać. Także wg mnie mimo wszystko coś jest w „przyzwyczajaniu” dzieci jeszcze w życiu płodowym do słuchania jakichś melodii, które będą mu towarzyszyć „po drugiej stronie”. Natomiast wpływ Mozarta na rozwój IQ dzieci nie został potwierdzony z tego co wiem. Jeśli ktoś wie coś więcej na ten temat, czytał jakieś nowsze badania na ten temat to podrzućcie na forum koniecznie.

2014-06-08 10:46

To działa na 100% ja tak mam, mój brat. Nie od dzisiaj wiadomo, że dziecko w brzuchu słyszy i zapamiętuję różne dźwięki:) a lubimy te piosenki które już znamy

2014-06-08 00:21

słyszałam też że można dziecku puszczać muzykę jakakolwiek - w znaczeniu ulubioną mamy i taty, o ile będzie na nią dobrze reagować - powiedzmy 4-5 wybranych kawałków w kółko i podobno (zaznaczam - podobno) jesteśmy tym w stanie wywołać u dziecka pozytywne skojarzenia juz na etapie płodowym, i będą one na dziecko działały równie pozytywnie i uspokajająco już w okresie postpłodowym :) coś na kształt eksperymentu z psami Pawłowa :)

2014-06-06 17:12

No ja właśnie muszę spróbować z tymi odgłosami natury. Moja mama uwielbiała słuchać DeMono kiedy nosiła mnie pod sercem i mam słabość do tego zespołu zawsze jak coś mnie mecz to słucham właśnie ich.

2014-06-06 12:39

Ja małemu wieczorem puszczam muzykę klasyczną albo kołysanki, żywo na nią reaguje- najbardziej na nagranie "z lasu", gdzie ptaki ćwierkają i wilki wyją :)